Human Three Days Grace Zazyjkultury Plyta Recenzja

Human – Three Days Grace

Kategoria:


Zastanawialiście się kiedyś, czym jest dla was muzyka?

Ja robiłam to wielokrotnie. Od dziecka miałam zamiłowanie do muzyki, ale niestety zostałam pozbawiona talentu. Nie umiem ani śpiewać, ani grać na żadnym instrumencie, ani tym bardziej tańczyć (choć się uczę, żeby znać przynajmniej kroki). Jednakże nie sprawiło to, że muzyka stała się dla mnie czymś obcym. Wręcz przeciwnie. Jest dla mnie oderwaniem się od rzeczywistości. Pozwala mi na wyciszenie swoich emocji, ale również często je pobudza. Nigdy nie ograniczałam się do jednego gatunku. Wprost można powiedzieć, że nie znałam żadnych granic pod względem różnorodności utworów. Do dzisiaj tak jest… wśród moich płyt można znaleźć najróżniejszych wykonawców, którzy mają (lub mieli) różne poglądy na muzykę i jej rodzaje.

Jednym z zespołów, który stosunkowo niedawno odkryłam, jest zespół Three Days Grace. Poleciła mi go koleżanka. Na początku byłam nastawiona raczej negatywnie, ponieważ jakiekolwiek odłamy metalu były mi obce i raczej niepochlebne opinie zniechęcały mnie do zapoznania się z tym gatunkiem. Jednak stwierdziłam, że muszę wyrobić sobie własne zdanie, a nie powtarzać czyjeś. W końcu zespół Linkin Park zawsze należał do moich ulubionych, a charakteryzuje się mocnym brzmieniem. I wiecie co? W przeciągu krótkiego czasu Three Days Grace znalazło się wysoko na mojej osobistej liście ulubionych utworów.

Three Days Grace (tłum. Trzy Dni Wdzięku/Łaski) – o wiele lepiej brzmi po angielsku) jest zespołem kanadyjskim założonym w 1992 roku pod pierwotna nazwą Groundswell. Obecnie posiada czterech członków. Najczęściej gra metal alternatywny (charakteryzuje go typowe dla muzyki metalowej ciężkie riffy, czyli refren, połączone z niekonwencjonalnymi tekstami i rytmiką) oraz hard rock.

Ucieszyłam się z pojawienia nowej płyty pt. Human i gdy tylko znalazłam czas, postanowiłam ją przesłuchać. Od razu zachwycił mnie głos wokalisty – Matta Walsta, który po raz pierwszy uczestniczył w nagraniu albumu (zastąpił swojego brata). Jestem w stanie powiedzieć, że jego głos idealnie pasuje do muzyki oraz tekstów. Moim zdaniem jest lepszy od poprzedniego wokalisty. Gdy słuchałam ich piosenek, czułam, że wiele włożył w to pracy, a przede wszystkim serca. Da się wyczuć, że wierzy w to, co śpiewa i ma to dla niego sens. Przynajmniej ja tak uważam.

Jednak najbardziej ze wszystkiego do gustu przypadły mi teksty. Rzadko zdarza się, że sprawdzam tłumaczenie. Najczęściej wychwytuję pojedyncze słówka, z których tworzę sobie własną interpretację, jeśli nie cały tekst. Lecz tutaj w większości utworów sprawdziłam tłumaczenie. Dla mnie słowa tych piosenek są bardzo sensowne i inteligentne. Poruszają ważne problemy i sprawiają, że wszystkie emocje eksplodują, by następnie skłonić do refleksji, które często mogą zmienić nasze poglądy na świat. Te teksty są szczere. Nie ma w nich miejsca na kłamstwo.

Część z was pewnie nie przepada za metalem, a druga część go uwielbia. Mówi się, że ten gatunek muzyki albo się nienawidzi, albo kocha. Nie wierzę w to. Utwory na tej płycie są pośrednie. Owszem, występuje tu mocne brzmienie i często ostre słowa. Jednakże poza tym pojawiają się spokojne melodie. Wszystko zależy od zwrotki i uczuć w niej wyrażanych. Nie pojawia się też żaden moment, gdzie jest tak zwane wydzieranie się. Tu wszystko jest emocjonalne. Wszystko zależy od danej chwili i uczuć, które ma nam przekazać.

Ten album akurat polecam każdemu.

Bez znaczenia, jaką ktoś lubi muzykę. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie mógł znaleźć ani jednej piosenki, która mu się spodoba. Różnorodność jest bardzo duża, dlatego właśnie uważam, że i metalowcy znajdą coś dla siebie, i osoby, które mają upodobania do spokojnej muzyki.

Poniżej utwór So What – Three Days Grace.

 

human

Tytuł: Human

Autor: Three Days Grace

Kategoria: Metal alternatywny/ hard rock

Data wydania: 2015 r.

Czas trwania: 39 min. 29 s.

Ocena:

Autor: Olga Piechota

12.05.2015