Bezmyślna – S.C. Stephens
Zanim przeczytałam tę powieść, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.
Kiera wraz ze swoim chłopakiem przeprowadza się do Seattle. Danny dostał tam propozycję pracy, natomiast Kiera otrzymała stypendium na uniwersytecie. Mają tam zacząć wspólne życie jako para. Wynajmują mieszkanie u bardzo dobrego przyjaciela Danny’ego – Kellana.
Jednak pewnego dnia dowiaduje się, że Danny musi wyjechać na jakiś czas do innej miejscowości oddalonej o kilkaset kilometrów od ich
nowego domu. Ta wiadomość załamuje ją. Dopiero co się wprowadzili, dopiero co wszystko zaczęło się układać, a on musi wyjechać?
Rozłąka wydaje jej się niemożliwa, lecz obowiązki wzywają. Musi się rozstać na dwa miesiące ze swoim chłopakiem.
Bardzo to przeżywa, ale jest ktoś, kto wyciąga ją ze studni łez – Kellan. Okazuje się jeszcze lepszym przyjacielem niż myślała, a w dodatku
dobrym towarzyszem. Przynajmniej do czasu…
Na początku miałam trochę obiekcje, czy Bezmyślna to dobry wybór.
Bardzo rzadko czytam romanse, a jak już to klasyki. Nie jest to mój gatunek i często nie potrafię się w nim odnaleźć.
Tym razem tak nie było… Ta powieść jest wyjątkowo specyficzna. Z jednej strony ma niesamowicie dużo wad, ale z drugiej strony nie można się od niej oderwać. Zwykle najpierw opisuję zalety, lecz tym razem zacznę od wad.
Powinniśmy przenieść się w ten świat i rozumieć bohaterów, jak się z nimi nie utożsamiać. Tu tego bardzo mi brakowało.
Poza tym pojawiała się często naiwność. Jest bardzo dużo ludzi naiwnych, a ja niestety zaliczam się do nich. Jednak nawet ja potrafię
rozróżnić sytuację i wiedzieć, co jest możliwe, a co nie, co jest dobre, a co złe. Rozumiem, że bohaterka miała problemy, jak nie powiedzieć potocznie, wpakowała się w niezłe bagno. Nic dziwnego, że nie mogła sobie z tym poradzić. Mało kto by umiał, jeśli w ogóle ktoś taki istnieje. Lecz to nie wyjaśnia jej zachowań, które były na każdym kroku głupie i niedorzeczne. Nie mogę też zapomnieć o częstych scenach
erotycznych, których było po prostu za dużo. Czasami brały się znikąd i kompletnie nie pasowały do sytuacji.
o nich zapomnieć. To jest wielki plus, bo oznacza, że powieść ma coś w sobie, co sprawia, że można ją pokochać.
Niektórzy nazwą to „ładunkiem emocjonalnym” i tak właśnie było, ale uważam, że od początku taki był zamysł autorki i idealnie go
poprowadziła. Książka jest długa
i czasami wręcz monotonna. Pod tym względem bardzo przypomina życie – czasami monotonne i zwykłe, innym razem porywające
i niezapomniane. Wyjątkowo też polubiłam jednego z bohaterów, a dokładnie Kellana. Jest to postać barwna o wielu twarzach, które zmieniają się tak szybko jak sytuacja. Na początku autorka przedstawia go nam jako atrakcyjnego mężczyznę, do którego idealnie pasuje przezwisko casanova. Z czasem to się zmienia. Dowiadujemy się o nim więcej i zaczynamy rozumieć jego nietypowe i czasami wulgarne zachowania.
” Zmarszczyłam czoło, zastanawiając się, jak wiele jego beztroski było pozą, wypracowaną przez lata cierpienia.”
Jakie jest ostatecznie moje zdanie na temat książki?
Natomiast osobom, które nie wielbią tego gatunku, radzę uważać. Książkę trudno ocenić, bo tak samo można ją ocenić na jeden
lub dziesięć.
Ta książka jest dla ludzi odważnych i emocjonalnych.
Tytuł: Bezmyślna
Autor: S.C. Stephens
Kategoria: Literatura współczesna
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 672
Data wydania: 30 kwietnia 2014
Ocena: