Krol Zycia Plakat Zazyjkultury

Wywiad z reżyserem oraz scenarzystą filmu „Król Życia”.

Kategoria:

Jerzy Zieliński – reżyser filmu.

Skąd wzięła się decyzja by po wielu latach światowej operatorskiej kariery podjąć się reżyserskiego debiutu?
Ten pomysł we mnie dojrzewał. Chwilę to zajęło, ponieważ każdy z nas ma wiele śmiesznych  i ciekawych historii do opowiedzenia.
Bardzo niewiele z nich nadaje się jednak do sfilmowania. Musiałem znaleźć taką, którą udałoby mi się przenieść na ekran. Te poszukiwania zajęły mi trochę czasu, być może trochę za dużo.

Co wyjątkowego jest w scenariuszu „Króla życia”, że właśnie tę historię wybrał Pan na swój reżyserski debiut?
Szukałem tekstu oryginalnego i zarazem współczesnego. Bardzo ważne było dla mnie, aby scenariusz miał w sobie humor i absurd oraz pozytywne fluidy.

Co w roli reżysera było najbardziej zaskakującego lub stało się największym wyzwaniem?
Dla mnie najbardziej zaskakujące jest to, że „Król życia” w ogóle powstał. Dlaczego? Ponieważ Polska nie jest miejscem dla oryginalnych projektów. Na szczęście udało się, a samo robienie filmu było fantastycznym doświadczeniem.

Co zaważyło na wyborze Roberta Więckiewicza do roli Edwarda?
Robert to wspaniały aktor, który podczas pracy nad „Królem życia” musiał odkryć swoją „jasną stronę”. To było niezwykle trudne zadanie, ponieważ dramaty, traumy, depresje i kac przychodzi na ekranie łatwo. Dużo ciężej wyzwolić w sobie radość, którą można zarazić widzów.
Na planie powtarzałem aktorom – nie puszczamy oka do widowni, ale gramy na poważnie.

Co wyróżnia „Króla życia” na tle innych polskich komedii?
Osobiście chciałbym usłyszeć odpowiedź na to pytanie od krytyków oraz publiczności. Mi wystarczy, jeżeli widz uśmiechnie się na pokazie i pomyśli „może to jest trochę o mnie”.

Na czym polega aktualność problemu poruszonego w filmie? Na co jego twórcy chcieliby zwrócić uwagę?
Jeżeli musiałbym znaleźć główne przesłanie filmu to brzmiałoby ono następująco: „spróbuj się wyzwolić”. Niekoniecznie musi to oznaczać wyjazd do najdalszych zakątków na świecie, porzucenie dotychczasowego życia czy ucieczkę i zostanie mnichem. Jednak to film opowiada pewną historię i to sam film powinien się obronić. Jeżeli to, co chcieliśmy przekazać nie przenosi się na ekran, możemy uznać to za porażkę.
Wyznaję zasadę „zabawy kinem” i jeśli widz da się ponieść filmowi, to z łatwością odkryje to przesłanie.

 

Fadi Chakkour – scenarzysta filmu.

Jaki jest przepis na zostanie królem życia?
Nie traktować niektórych spraw za poważnie, cieszyć się drobnymi rzeczami, dużo się śmiać.
Trudne, ale do wykonania.

Na co dzień jesteś prawnikiem, skąd pomysł na napisanie scenariusza filmowego?
Ludzie ciągle coś opowiadają … przez telefon, na spotkaniu, przy piwie, w kolejce w warzywniaku. Też postanowiłem coś opowiedzieć i  później móc to jeszcze zobaczyć.

Jak powstawała historia Edwarda? Skąd inspiracja do jej napisania?
Zaobserwowane mikro-sytuacje, wymyślone scenki. Postanowiłem zapisywać to co mi wpadało do głowy. Zbierałem to przez jakiś czas a później zacząłem układać wszystko w całość jak puzzle. Na początku chciałem opowiedzieć o kilku bohaterach, później zdecydowałem, że z tych pięciu ulepię jednego. Tak powstał Edward.

Praca w korporacjach ma zarówno wielu zwolenników, jak i przeciwników. W „Królu życia” na straży firmowego porządku stoi bezduszny szef głównego bohatera, który swoim podwładnym nie daje nawet grama przestrzeni na swobodne działanie. Filmowy Edward wydaje się zmęczony funkcjonowaniem wewnątrz takiego schematu. Jaki jest Twój osobisty stosunek do pracy w dużych korporacjach?
Kto co lubi. Ja bym nie mógł, ale mam przyjaciół, którzy pracują i wydają się być szczęśliwi. Zależy jaką mają przestrzeń, jaką przestrzeń dla siebie wywalczyli. Jak wszystko, tak i robota w korporacji, ma plusy i minusy, to kwestia osobistego bilansu. Jesteś tam nieszczęśliwy uciekaj, nie warto tracić życia, zawalcz o inne.

Pomimo osadzenia akcji filmu w środowisku dużych, międzynarodowych firm, jego przesłanie ma charakter uniwersalny. Czy uważasz, że „Król życia” trafia również do mieszkańców mniejszych miejscowości?
Film jest o wolności, o szukaniu miejsca w życiu.

Wiemy również, że rysujesz komiksy z korporacyjnymi absurdami, czy któreś z nich zaczerpnięte są z życia?
Rysuję to co widzę i wydaje mi się ciekawe. Ostatnio szedłem obok przystanku. Dwóch ośmiolatków stało na chodniku i zaczęło pluć w dal. Mizernie pluli. Jakiś robotnik przechodził obok nich, nieco zwolnił i uważnie (tak jak ja) się temu przypatrywał. Chyba miał takie same spostrzeżenia: źle nabierali ślinę, za mało. Życie. Pełno tego wokoło.

O filmie:

Król-życia-plakatŻycie Edwarda codziennie dostarcza mu nowych powodów do frustracji. Jest źle nastawiony do otaczającej go rzeczywistości – złośliwy dla żony, niecierpliwy dla córki, niemający czasu dla starego ojca. Pewnego dnia przekonuje się jednak, że szczęście nie musi wiązać się z opasłym portfelem, obcobrzmiącym stanowiskiem i podróżami do najdalszych zakątków świata.

Niespodziewany wypadek sprawia, że Edward zaczyna roztaczać wokół siebie pozytywną aurę. Czerpie autentyczną radość z rzeczy, które dotychczas ignorował. Uczy się doceniać to,  co od zawsze miał na wyciągnięcie ręki. Pojmuje, że podróż na drugi koniec świata nie jest potrzebna, żeby przeżyć duchową przemianę. Staje się królem życia.

Szczęście jest zaraźliwe w promieniu 800 metrów – w kinach rozsiewać je będzie Robert Więckiewicz w doborowym towarzystwie Magdaleny Popławskiej, Bartłomieja Topy, Krzysztofa Czeczota, Jana Peszka czy Jerzego Treli.

Recenzje z filmu możecie przeczytać tutaj.

Autor: redakcja

22.12.2015